Dnia 29 listopada obchodzimy wigilię św. Andrzeja. Wieczór
potocznie nazywany andrzejkami jest okazją do zabawy i spotkań towarzyskich.
Ogarnęły one szkoły, przedszkola, a nawet niektóre duszpasterstwa akademickie i
inne grupy społeczne. Wieczór andrzejkowy ściśle związany jest z praktykami
wróżbiarstwa i przepowiadaniem przyszłości. Pierwotnie wróżby andrzejkowe
dotyczyły przyszłości matrymonialnej. Współcześnie wprowadzono już wszystkie
możliwe praktyki wróżenia i przepowiadania wydarzeń przyszłych.
Bardzo duży niepokój budzi fakt, że na andrzejkowe zabawy w
szkołach nierzadko zapraszane są „zawodowe” wróżki i magowie. Warto wiedzieć,
że dnia 20 kwietnia 1995 roku Minister Pracy i
Polityki Socjalnej Leszek Miller podpisał rozporządzenie (Dz. U., nr 48, poz.
253 z załącznikiem), na mocy którego zalegalizował nowe zawody w Polsce tj.
psychotronicy, astrologowie, wróżbici, energoterapeuci itp. Z jednej strony
niewinna zabawa, a z drugiej zalegalizowanie praktyk okultystycznych przez
przedstawicieli Rzeczypospolitej Polskiej. Taka ustawa daje prawo do otwierania
szkół wróżbiarskich (w Polsce już istnieją takie szkoły), prowadzenia kursów, a
nawet zakładania związków zawodowych (w Wielkiej Brytanii istnieje związek
zawodowy czarownic…) itp. O jakiej więc zabawie mowa, skoro potrzeba było aktu
prawnego, aby mogła odbywać się legalnie?
Z pomocą przychodzi nam Pismo
Święte, które jasno stwierdza: Nie znajdzie się pośród ciebie nikt,
kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła,
przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i
widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto
to czyni (Pwt 18, 9-12).
Najbardziej niewinne wróżby, takie jak np. lanie wosku są
poważnym zagrożeniem dla kształtującej się świadomości i psychiki dziecka i
dorastającego człowieka. Na tym etapie życia wpływ na rozwój zarówno fizyczny,
psychiczny jak i duchowy mają rodzice, nauczyciele i katecheci (ze swojego
dzieciństwa pamiętam, że również kapłani uczestniczyli w tych zabawach).
Idealnie pasuje tutaj powiedzenie Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na
starość trąci…Jednocześnie zaskakuje fakt, że potrafimy bez problemu
rozpoznawać zagrożenia pochodzące ze świata materialnego, natomiast te duchowe,
które są o wiele groźniejsze, przyjmujemy w większości jako coś pozytywnego.
Wróżby andrzejkowe uczą młodego człowieka magicznego
myślenia i uzależniania swojej przyszłości nie od Opatrzności Bożej, ale np.
kształtu wosku wylanego na wodę. Każdy psycholog twierdzi, że dzieci
najszybciej uczą się i przyswajają sposób myślenia oraz treści przekazywane im
przez zabawę. „Zabawy” we wróżbiarstwo mogą zaowocować w późniejszym życiu
sięgnięciem po inne praktyki okultystyczne. Tak uformowany młody człowiek staje
się owieczką wystawioną na pożarcie wilkom, jest całkowicie nieświadomy
zagrożenia czyhającego na niego na każdym kroku, ponieważ ludzie, którzy
odpowiadali za kształtowanie się jego świadomości, swoją postawą przedstawili
mu śmiertelne zagrożenie, jako niewinną i wesołą zabawę.
W tym miejscu bardzo mocno chcę podkreślić, że nie istnieje
zabawa w kwestiach dotyczących praktyk wróżbiarskich. Tak jak przyroda kieruje
się swoimi prawami, tak samo życie duchowe przebiega w oparciu o swoje prawa.
Niezależnie od intencji człowieka dotknięcie smoły spowoduje, że się nią
ubrudzi (por. Syr 13,1), dotknięcie ognia spowoduje poparzenie, a dotknięcie
zakazanego przez Boga wróżbiarstwa (por. Kpł 19, 26) będzie przyczyną
konsekwencji duchowych w dalszym życiu.
Wróżbiarstwo neguje Opatrzność Bożą i stoi w opozycji do
Pierwszego Przykazania Dekalogu, które Pismo Święte nazywa grzechem
bałwochwalstwa i cudzołóstwa wobec Boga. Grzech ten otwiera człowieka na
działanie osobowych sił demonicznych, które tylko czekają, aby człowieka
posiąść, zniewolić i odciągnąć od Boga: Właściwa postawa chrześcijańska
polega na ufnym powierzeniu się Opatrzności w tym, co dotyczy przyszłości, i na
odrzuceniu wszelkiej niezdrowej ciekawości w tym względzie (KKK 2115).
Pamiętajmy, że powierzając nasze dzieci pod opiekę
wychowawców i nauczycieli, mamy prawo wymagać uszanowania wyznawanej przez nas
wiary chrześcijańskiej i wartości. Rodzice mają prawo do zapewnienia
dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi
przekonaniami (art. 53, p.3, Konstytucja RP).
Anna Kuraś