JAK DALEKI UPADEK
Aby uniknąć
nieporozumień, chciałbym coś wyjaśnić, zanim zacznę. Nie piszę tego jako ktoś z
zewnątrz. Byłem częścią ruchu charyzmatycznego przez ponad 30 lat i byłem zaangażowany w nowoczesny
ruch proroczy przez ponad dekadę. Więc nie wchodzę w to z zewnątrz pokazując
palcem ale w naszym ruchu są rzeczy, które stały
się całkowicie chore i bezbożne. Kto mógłby temu
zaprzeczyć? Faktem jest, że znam wielu ludzi, którzy nie
życzą sobie aby kiedykolwiek nazywać ich jeszcze charyzmatykami. Czy możliwe
jest, że stoi za tym inwazja dziwacznych i niebiblijnych pobudek, które
widzieliśmy w przeciągu ostatnich 20 lat? Oto co starają się odkryć poniższe
strony:
A więc od
czego zaczniemy? Zobrazujmy to. Jest rok 2010. Na dużej chrzecijanskiej
imprezie jest dwóch liderów. Ale nie jest to
zwykłe spotkanie. Mężczyźni wyglądają na pijanych lub dosłownie naćpanych
jednak chrześcijanie na widowni krzyczą z aprobatą, śmiejąc się hałaśliwie.
O dziwo jeden z mężczyzn na scenie popala coś,
co wygląda jak skręt marihuany, sprawia przynajmniej takie wrażenie
kiedy śmieje się dookoła sceny. Ale to właściwie nie jest marihuana... To jest
mała, plastikowa lalka mająca postać Jezusa, którą popala
nazywając to " dotykaniem Ducha". Mężczyzna namawia tłum aby robił to
samo, żeby "upoić się w Duchu" poprzez "popalanie Ducha"
tak, jak robią to oni. I wielu za tym podąża. Kim są ci ludzie? Jest to John
Crowder, samozwańczy Nowy Mistyk oraz jego partner w zbrodni - Ben Dunn. Witamy
w nowej odsłonie ruchu "River - tłum.Rzeka". To ludzie stojący za
"Sloshfest - tłum.Wylanie Mocy" i podróżami "
Drunken Glory - tłum. Pijanej chwały". Mieli ogromny wpływ na rozwój ruchu
charyzmatycznego szczególnie wśród
młodzieży. Ktokolwiek uważa, że są tylko niewielką marginalną grupą powinien
pomyśleć raz jeszcze. Jeden czy drugi z nich dzielił scenę z takimi
charyzmatycznymi gwiazdami jak James Goll, Heidi Baker, Call Pierce {sławy
Leczniczych Pokoi}, Bobby Conner czy Patricia King. Crowder jest
przyjacielem i wielbicielem
Todda Bentleya. Jego partner - Ben Dunn został zaproszony, aby nauczać w sławnej szkole
Billa Johnsona - Duszpasterstwo Szkoły Bethel w Kaliforni. Ci ludzie są teraz
"prawdziwymi" nazwiskami w ruchu. Książka Crowdera "Nowy Mistyk" okazała się być
wielkim hitem wśród tych, którzy
widzieli siebie jako część odrodzenia ruchu "River".
Strona
internetowa Johna Crowdera reklamowała swoją uczelnię szkoleniową w następujący sposób: "
Delektuj się głebokimi sprawami Ducha."
Nasza
mistyczna szkoła jest intensywnym, trzydniowym kursem zawierającym instrukcje,
aktywację i praktyczny przekaz Johna Crowdera.
W tych
kursach będziesz:
- Działał w
transach, ekstazach i ekstatycznej modlitwie.
-
Doświadczał fizycznych zjawisk mistycyzmu.
- Uzyskiwał
aktywację w twórczych znakach i cudach.
- Rozumiał
i dostępował nowej kreacji rzeczywistości.
-
Zdobędziesz wiekopomną siatkę cudownych pracowników i mistyków.
- Będziesz
aktywowany w "Królestwie
Widzącego", proroctwie i podróży
duchowej.
- Będziesz
doświadczał "Otwartego Nieba" i odkrywczego rozumienia.
- Uzyskasz
dostęp do Królestwa Chwały.
Nie wiem
jak ty, ale ja wątpię by nawet hinduski guru mógł brzmieć
bardziej jako "New Age" niż
powyższa lista... A John Crowder jest wschodzącą gwiazdą w dzisiejszym ruchu
charyzmatycznym. Nawet redagujący magazyn "Charisma" - Lee Grady zaczął zadawać jakieś konkretne pytania: "
Duchowe, pijańskie szaleństwo doprowadziło do kolejnego, chwilowego,
charyzmatycznego zwyczaju, dotyczącego zaślepienia aniołami i obsesją na
punkcie "złotego pyłu" oraz dziwacznych nauk Johna Crowdera - jak
wyznał " Nowy Mistyk", który porównuje napełnianie Duchem do palenia
marihuany. Crowder, który
osadził Kościół
w Calif, Santa Cruz czasami nazywa swoje spotkania "Wylaniem Mocy" i
odnosi się do siebie jako boskiego barmana. W swoich naukach mówi, że Bóg chce by wszyscy chrześcijanie byli nieustannie
upojeni w Duchu Świętym i przewiduje pewne środki, które mogą im w tym pomóc - włączając nagrywanie elektroniczne,
które jak
twierdzi Crowder pomoże im wejść w trans i nauczyć się dopingować zjawisko
powstawania stygmatów
i lewitacji.
Pozwolę
teologom odkryć wszystkie oczywiste
powody, dla których
Crowder oraz drugi " Nowy Mistyk" działają na niebezpiecznym gruncie.
W międzyczasie mam mniej skomplikowaną sprawę. Z całym tym naciskiem na upojenie Duchem Świetym czy ktokolwiek
zauważył, że Biblia jasno wzywa do trzeźwości duchowej???
Ale bądźmy
szczerzy...Ci ludzie nie są zainteresowani biblijnymi nakazami względem soborów. Oni
tylko śmieją się z jakiejkolwiek krytyki pochodzącej z religii
"faryzeuszy" i bez względu na to kontynuują dalej. Przynajmniej taką
ogólną
odpowiedź widziałem przez lata i wszystko wskazuje na to, że to się tylko
pogarsza.
W styczniu
2010r David Love, dziennikarz z gazety "Sun"wydawanej w Wielkiej
Brytanii został zaproszony do angielskiego "Sloshfest". Oto niektóre z jego
obserwacji:
"
Organizator "Sloshfest" David Vaughan nie przeprasza za obrazowanie
Boga jako zwierzęcia imprezowego, które chce zdobyć młodzież nadprzyrodzonymi
wzlotami. Niebo będzie dzikie. Bóg objawi się i będzie duszą towarzystwa.
Chrześcijanie, którzy
twierdzą, że są wywyższeni w Duchu Świętym i piją "wino Nieba"
wywołali oburzenie w Stanach Zjednoczonych. Dziesiątki skarg na temat
bluźnierstwa opublikowano na filmie Youtube najbardziej znanego adwokata ruchu
- Johna Crowdera. Były alkoholik, którego fani nazywają siebie samych
"Crowderities"jest na spotkaniu 'Wylania Mocy" i zazwyczaj
przechodzi przez kazania popalając "Dzieciątko Jezus", wyglądając na
wykończonego i "upalonego Duchem Świętym". Pomiędzy chaosem, mrucząc
czołga się kobieta przebrana za królową piratów. O dziwo, pomimo braku oznak spożywania
alkoholu czy narkotyków
ona i wielu innych wiernych wygląda na nieobecnych z czerwonymi, opuchniętymi
oczami i pustym spojrzeniem. Mówiąc
o temacie bluźnierstwa warto zauważyć co podkreślił znany nauczyciel
czaryzmatyczny Derek Prince: " Sam Jezus ostrzega nas abyśmy byli bardzo,
bardzo ostrożni kiedy mówimy
o Duchu Świętym, w jaki sposób
reprezentujemy Ducha Świętego. "Jezus używa słowa "bluźnierstwo"
i zdecydowałem się zajrzeć do mojego wielkiego, greckiego leksykonu. Podstawowe
znaczenie słowa "bluźnierstwo" jest przedstawione w leksykonie jako
" mówienie
płytko lub niewłaściwie o rzeczach
świętych." Więc jeżeli mówisz
lekko lub w nieodpowiedni sposób
odnosząc się do Ducha Świętego, wypaczasz istotę Ducha Świętego i z definicji jesteś blisko bluźnierstwa.
Jeżeli kiedykolwiek to zrobiłeś bądź byłeś skłonny to zrobić, tudzież byłeś
związany z ludźmi, którzy
to robili chciałbym dać ci pewną szczerą radę...Musisz szczerze
żałować...Musisz uregulować tą sprawę z Bogiem raz na zawsze i nigdy więcej nie
obarczać się zafałszowanym przedstawianiem Ducha Świetego albowiem Duch Święty
jest święty i On jest
Bogiem."
Szczerze
powiedziawszy zgadzam się z Derekiem Princem. Wiele filmów i materiałów, które John
Crowder zamieścił w internecie jest dosłownie
tak chorych, poniżających i bluźnierczych względem Boga i Jego Ducha, że
ciężko jest mi nawet zmusić się do ich oglądania. Dlaczego więc raptownie stał
się on kimś w rodzaju "gwiazdy" na scenie charyzmatycznej?? Jakim
cudem kiedykolwiek mogło do tego dojść?? Jak coś tak chorego i bezbożnego stało
się punktem odwołania dla tak wielu ludzi w naszym ruchu??
Musimy
wiedzieć co dokadnie się wydarzyło i co doprowadziło do takiej apostazji bo
"Sloshfest" i "New Mistic" to nie są odosobnione przypadki.
Są tylko częścią ogromnego układu podobnych duszpasterstw, które przejeły
praktycznie całe sekcje ruchów proroczych i
charyzmatycznych. Jak mogło do tego dojść?? Jakie kroki do tego doprowadziły??
To jest dokładnie to czego będziemy szukać w tej książce.
ALE NAJPIERW...
Zanim
zobaczymy co nas do tego doprowadziło ważne jest aby krótko pomówić o mojej osobistej przeszłości. Tak
więc, wiesz skąd pochodzę. Jak zauważono wcześniej jestem wypełnionym Duchem, mówiącym w
językach chrześcijaninem, który przez długi czas
był zaangażowany w obydwa te ruchy - charyzmatyczny i proroczy. Prawdą jest, że
działałem czynnie w tym samym ruchu proroczym co Todd Bentley, Rich Joyner,
Paul Cain oraz Mike Bickle przez ponad 11 lat ale nigdy nie osiągnąłem poziomu
ich sławy. (Ruch proroczy jest gałęzią ruchu charyzmatycznego, który wierzy w
nowoczesnych apostołów i proroków). Ale od
2004 roku zaczęło się robić tak źle, że ja już wiedziałem, że nie mogę tam
dłużej pozostać. Tak naprawdę musiałem ogłosić swoje odejście. Przybyłem aby
zobaczyć, że mogę być tylko częścią kompletnie innego aktu
"Proroctwa" - tego, który wzywał
Kościół do pokuty i świętości - do czystości i mocy
pierwotnego Kościoła a ten ruch proroczy po prostu tego nie robił. Moje
zawiadomienie o opuszczeniu ruchu prorockiego w 2004 roku wywołało ogromną
burzę - znacznie większą niż kiedykolwiek przeżyłem. Odebrałem dosłownie
tysiące e-maili z całego świata, większość z nich popierała moje stanowisko w
tej sprawie. Jednak wiele z tych reakcji wciąż mnie szokowało i zasmucało.
Kilka tygodni później napisałem w artykule:
"To nie chodzi
o e-maile, które
nie zgadzają się ze mną czy nazywaja mnie tym "rozdzielającym"itp.,
które
doprowadzają mnie do rozpaczy. To e-maile od ludzi z całego świata, którzy twardo zgadzają się ze mną i
informują mnie o innych horrrach, których byli naocznymi świadkami. Usiadłem
przy moim komputerze poprzedniej nocy i pogrążałem się w coraz większym smutku
podczas czytania sprawozdania z efektów choroby, która
w ramach tego ruchu rozprzestrzeniła się po całym świecie. Wygląda to w
zasadzie gorzej niż kiedykolwiek mogłem sobie wyobrazić. Mówimy tutaj o ruchu, który zachęca ludzi do współdziałania z tzw."Kulami
światła", które
krążą w dół
{ czyni to wielka prorocka posługa } lub płacenia pieniędzy za osobiste
interpretacje snów.
Mówimy o ruchu,
który naucza
ludzi jak wyobrazić sobie własną drogę do "Trzeciego Nieba"i czasami
organizuje tzw."Dni Prezbiterium", podczas których można zarezerwować osobiste, półgodzinne spotkanie z prorokiem za
niemałą opłatą. Mówimy
o ruchu, który
skupia się na manifestacjach, portalach i "dziwnych" odwiedzinach.
Pod każdym jednym względem bardziej przypmina to ruch "New Age" niż
cokolwiek chrześcijańskiego. W rzeczywistości coraz bardziej widzę, że ruch ten
jest całkowicie zdominowany przez ducha wróżbiarstwa i przepowiadania przyszłości.
To jest chore bez dwóch
zdań!! A jego prorocy są całkowicie zaślepieni. Nawet teraz spieszą się aby
zorganizować w Hollywood wielkie spotkanie pod nazwą "Wizytacje".
Jestem bliski rozpaczy nawet w momencie kiedy o tym piszę.. To jest straszne w
co przerodził sie ten ruch. Proszę cię, mój przyjacielu trzymaj się od tego z
daleka..My tutaj mówimy
o demonicznych spotkaniach i nie bądź zaskoczony poniewaz sam Szatan przemienia
się w Anioła Światłości, dlatego to wcale nie jest wielką rzeczą, że jego
pastorzy przemieniają się w szafarzy sprawiedliwości { 2 Kor.11; 14-15 }. My
naprawdę znajdujemy się w Dniach Ostatecznych"
JAK ROZPOCZĘŁA SIĘ TA INWAZJA
Wielu ludzi
nie zdaje sobie sprawy z silnego powiązania pomiędzy "Toronto
Blessing" a nowoczesnymi liderami takimi jak Todd Bentley czy John Crowder. Nie są świadomi ogromnych więzi
pomiędzy "Toronto Blessing", Nowoczesnym Ruchem Proroczym i
zjawiskami takimi jak "Odrodzenie w Lakeland" czy "Wylanie
Mocy". Powinienieś wiedzieć, że każdy jeden z tych ruchów i liderów jest w
całkowitej korelacji. Skąd ja to wiem? Ponieważ byłem elementem tego ruchu
przez przez ponad 11 lat. Przysłuchałem się tej "Vineyard"(
tłum.Winorośli"), że tak powiem i musiałem poradzić sobie z
każdym z tych ruchów oraz przywódców kiedy
tylko się pojawili. Byłem całkowicie świadomy tych powiązań. W rzeczywistości
większość osób w tym kręgu była bardzo świadoma. Te
połączenia, jak zobaczymy, są bardzo silne do dnia dzisiejszego. Tak naprawdę
musimy cofnąć się jeszcze o jeden krok żeby dokładnie zrozumieć skąd pochodzi
ta "Rzeka", do wspólnego źródła. Musimy
wrócić raczej
do pulchnego kaznodziei z Południowej Afryki, który nazywał
samego siebie "Barmanem Ducha Świetego", i który zwrócił się do
swojej publiczności słowami: "Brzuchy do góry, do baru
i pijcie."Musimy cofnąć się do człowieka o nazwisku Rodney Howard Brown.
Pamiętam, że po raz pierwszy zobaczyłem Howarda Browna na filmie w moim domu, w
rodzinnym mieście Auckland w Nowej Zelandii. To był rok 1993 bądź 1994 i w
tamtym czasie byłem wydawcą małego, prorockiego czasopisma w Nowej Zelandii. To
co zobaczyłem na filmie naprawdę przyprawiło mnie o mdłości. Reklamowano to
jako "Odrodzenie", które Howard Brown
prowadził na Florydzie, ale ja byłem tak zdruzgotany tym co zobaczyłem, że zwróciłem się
do pani odpowiedzialnej za emisję, że nie powinna wprowadzać do " Ciała Chrystusa" w Nowej
Zelandii tak niebezpiecznego materiału. Zacząłem zdawać sobie sprawę, że jeżeli
mają nastąpić tego typu wydarzenia, to ja musiałbym wystapić przeciwko temu. Miałem
wrażenie, że dosłownie napełniło mnie to przerażeniem. Nie zdawałem sobie wtedy
sprawy do czego to wszystko może doprowadzić. Przez kilka miesięcy udało mi się
pozostać poza jakimiś prawdziwymi konfliktami ale wówczas
"Toronto Blessing" stało się wielką nowością w chrześcijańskich
mediach i ja po prostu musiałem się odezwać. Odkryłem, że "Toronto" było po
prostu "Namaszczeniem Howarda Browna" przebranego w inne szaty - innymi słowy, pastor z
Vineyard, Randy Clark przyjął namaszczenie Howarda Browna w Kościele Toronto
Airport Vineyard na początku 1994 roku i tak właśnie rozpoczął się
cały ruch "Błogosławieństwa". Historia tego jest poza wszelką
dyskusją i większość ludzi dobrowolnie uznaje rolę Howarda Browna jako twórcy
"Toronto". Widziałem oraz zbadałem wystarczająo dużo w tamtym
czasie i mogę potwierdzić moje
najgorsze przypuszczenia co do tego, co jest grane...W dalszym ciągu moje
pierwsze próby ujawnienia tej inwazji były dosyć delikatne.
Poniżej znajduje się kilka fragmentów na ten temat,
pochodzących z mojego pierwszego artykułu w narodowej chrześcijańskiej gazecie
nowozelandzkiej "Chalenge weekly", datowanej na 26 sierpień 1994 r.
Sądzę, że był to mój pierwszy z wielu chybionych strzałów.
" W
ostatnich tygodniach w mediach społecznościowych pojawiają się dyskusje na
temat zjawiska zwanego "Przebudzeniem Śmiechu", które zaczyna przebijać się przez Stany
Zjednoczone oraz część Kanady. Od pewnego czasu jest ono obecne w Nowej Zelandii i śledzę jego postępy. Często wygląda
to w ten sposób,
że kaznodzieja "dmucha"na ludzi, którzy w następstwie przewracają się ze
śmiechu i trzęsą się. Widziałem materiał filmowy jednego z czołowych zwolenników tego ruchu - Rodneya Howarda Browna
posługującego w Ameryce. Byłem również ostatnio obecny w Auckland, aby
zobaczyć innego z tych amerykańskich liderów "Śmiejącego się ruchu". Muszę
przyznać, że wiele aspektów
tego co widziałem bardzo mi przeszkadzało. Jedną z rzeczy, które mocno mnie zaniepokoiły był fakt, że
niektórzy z przywódców tego ruchu zdają się odnosić do niego
jako "Odrodzenia" lub "Nowego Ruchu Boga". Ten "ruch
śmiechu" wcale jednak nie pasuje do wielu rzeczy, które Bóg pokazał ludziom w Nowej Zelandii na
temat nadchodzącego przebudzenia lub w
jakikolwiek realny spoosób
do wielkich Bożych ruchów
z przeszłości. Od kilku lat badałem wiele sprawozdań z poprzednich przebudzeń,
w których niektóre cechy powtarzały się raz za razem.
Historia pokazuje, że przebudzenie rozpoczyna się od rzucenia chrześcijan na kolana.
Jest to przypływ głębokiego przeświadczenia skruchy i wymierzonej pokuty, której celem jest oczyszczenie Kościoła i przywrócenie mu niewinności i mocy Nowego Testamentu. Oprócz mówienia o przypływie głębokiej pokuty, która nadchodzi, Bóg także pokazywał wielu modlących się
ludzi jako, że wielkie trzęsienie ma przyjść do Kościoła. Jeżeli chodzi o
obecny "śmiejący się ruch", byłem wielce zaniepokojony tym co
widziałem. Fałszerstwa obfitują w czasach "Odrodzenia". Najbardziej
obawiam się, że ten "ruch śmiechu" funkcjonuje z kilkoma prawdziwymi
pytaniami, które
zostały zaakceptowane gdzie indziej. Zachęcałbym wszystkich chrześcijan do
stosowania głębokiego rozeznania względem tego i innych podobnych ruchów. Wierzę, że prawdziwe
"Przebudzenie" dopiero nadchodzi i zadowalanie się czymś mniej
istotnym jest niebezpieczne".
Nie muszę
dodawać, że mój artykuł wywarł tak znaczących wpływ na
"inwazję" jak komar gryzący tyłek słonia. Ale pojawiło się
przynajmniej kilka "małych" głosów, które były
przeciwko mnie. Nie zdawałem sobie sprawy jak źle obróci się stan
rzeczy czy też jak bardzo osamotniony będę się czuł...
PRZYCZYNY "TORONTO"
Inwazja
rozpoczęła się teraz na dobre. Jestem przekonany, że ten ruch znacznie bardziej
infekował nacje we "Wspólnocie" niż
miało to miejsce w Stanach Zjednoczonych. Innymi słowy wywierał znacznie
szerszy wpływ na kościoły charyzmatyczne / zielonoświątkowe w Wielkiej
Brytanii, Australii, Nowej Zelandii itd., niż miało to miejsce w Stanach Zjednoczonych. Powodem tego jest fakt, że w USA jest znacznie więcej
konserwatywnych ewangelików, dodając całe
oddzielne denominacje takie jak " Świętość Zielonoświątkowa"etc., które
praktycznie w ogóle tego nie odczuły ale w moim ojczystym kraju -
Nowej Zelandii generalnie nikt nie wyszedł z tego bez szwanku...Nadeszli wielcy
liderzy "Błogosławieństwa" z Ameryki Północnej.
Zarówno Rodney
Howard Brown jak też John Arnott (główny przywódca
Toronto) odbyli wielkie spotkania w Nowej Zelandii. Tak samo mniej popularni
jak Jill Austin z Kansas City, którą w rzeczywistości
uważałem jako osobę bardzo niebezpieczną i ekstremalną. Raz byłem uczestnikiem
spotkania z Jill, podczas którego ludzie rzucali
się na ziemie na odległość 10 stóp, niektórzy z nich
lądowali nawet na dzieciach. Sala była pełna ludzi wykonujących gigantyczne,
nietoperzowe ruchy i robiących dziwny, zawodzący hałas. Nie było to dalekie od
horroru. Opuszczałem te spotkania dosłownie z poczuciem całkowitego zasmucenia
i chorej duszy... To był okropny czas. Praktycznie każdy charyzmatyk czy pastor
zielonoświątkowy w Nowej Zelandii był zaangażowany w powyższy ruch, nawet wielu
z Bożych zgromadzeń i innych tzw. konserwatywnych zielonoświątkowców a nawet niektórzy z
baptystów. To był koszmar...
Całe
spotkania będą spędzane tydzien po tygodniu na poszukiwaniu dziwnych
"doświadczeń". Całe Kościoły wstrząsane były śmiechem podobnym do
hieny, pijackimi wybrykami, szarpaniem, szczekaniem, ryczeniem i zwierzęcymi
konwulsjami. To było niczym lunatyczny azyl - tak było naprawdę. Wszyscy
zanużali się w tym nowym namaszczeniu. Wszyscy robili tzw. "czas
dywanu". Doszło do tego stopnia, że nie ośmieliłeś się więcej nikomu
pozwolić na nałożenie na ciebie rąk czy też modlitwę w twojej intencji. Inwazja
została dokonana. Wystąpiło to dosłownie na skalę epidemii. Wkrótce nie
było już prawie ani jednego lidera, nawet "małych chłopaczków'', którzy mieliby
odwagę przemówić przeciwko temu. Było to szczególnie
autentyczne w charyzmatycznych i zielonoświątkowych kręgach. Zwykliśmy żartować z moim
przyjacielem, że to było jak stary film "Inwazja porywaczy ciał".
Wyglądało to jakby "porwali" już wszystkich naszych przyjaciół a teraz przybywali po nas.
WIELCY LIDERZY
Jestem
przekonany, że jednym z największych czynników
rozprzestrzeniania się
"Toronto" na całym świecie była presja rówieśników -
zwłaszcza na poziomie liderów. Najwięksi
charyzmatyczni przywódcy zdawali się w to wchodzić, więc czemu by nie
wskoczyć na pokład?? Na każdą osobę, która
ośmieliła się nie zgodzić wywierano wielki nacisk. Wyglądało na to, że tylko
niewielka liczba przywódców
charyzmatycznych na całym świecie wypowiedziała się przeciwko temu a
większość z nich była prawie nieznana.
Art Katz napisał jeden artykuł ostrzegający przed "Toronto"(ale nie
Brownsville) i usłyszeliśmy, że Derek Prince nagrał taśmę, na której
przemawiał przeciwko "zwierzęcym manifestacjom"etc. Inny przywódca -
Clifford Hill z Wielkiej Brytanii wydał bardzo silne ostrzeżenia, ale w
zasadzie był to całkowity walkower...Dopiero po śmierci Derek'a Prince'a
dowiedzieliśmy się jak twardo wypowiedział się na ten temat, ponieważ tylko
wtedy jego komentarze wydawały się być publikowane w przystępnej formie - w
książce zatytułowanej " Ochrona przed oszustwem", ale w decydujących
latach, kiedy naprawdę miało to znaczenie - nie mieliśmy do tego dostępu...
Większość z nas miała wrażenie, że musimy stawić czoła tej inwazji praktycznie
samemu... Ja opublikowałem informacje jakie dostałem do ręki. Oczywiście zawsze
byli jacyś anty-charyzmatyczni przywódcy tacy jak Hank
Hanegraaff i John MacArthur, na których można było
polegać w kwestii wypowiedzenia się przeciwko całej sprawie. Ale bardzo
niewielu z obozu "Wypełnionego Duchem" słuchało tych ludzi ponieważ
byli oni już znani jako "jadowicie" anty-charyzmatyczni a co za tym
idzie - stronniczy. Jak na ironię, jednym z pierwszych przywódców, którzy
sprzeciwili się tej inwazji był Benny Hinn. Obóz
"Word of Faith (tłum. Słowo Wiary)" wcześniej obejmował Rodneya
Howarda Browna i jego dziwne manifestacje (w końcu był pierwszym
kaznodzieją"Prosperity"(tłum.Dobrobyt). Pojawił się nawet słynny
teledysk Kennetha Copelanda, witający Rodneya Howarda i jego pijany śmiech w
telewizji, z różnego rodzaju głupimi wybrykami. W lipcu 1997r Benny
Hinn głośno wypowiadał się w
programie telewizji PTL. Kilka jego komentarzy znajduje się poniżej:
"Niektóre z dzisiejszych wydarzeń, niektóre z manifestacji, gdzie ludzie
szczekają, wydają zwierzęce dźwięki - mogę cię zapewnić, że to nie jest Duch
Święty. To jest czysto demoniczne. Duch Święty nie szczeka. Tylko diabeł
szczeka. Jeśli ktoś szczeka na moim spotkaniu, wyrzucę diabła z tego człowieka.
Wiele z tego co się dzieje, to jest czysty emocjonalizm - zaraźliwy śmiech. Cóż to wnosi poza tym, że wyglądasz głupio?
Nie interesuje mnie jakaś emocjonalność. Wszystko, czego pragnę to moc
Wszechmogącego Boga, który
przemieni twoje życie. Nic mi nie wiadomo aby Jezus szczekał. A tobie?? Czy
jesteś w stanie wyobrazić sobie Piotra Apostoła szczekajacego w Dziejach
Apostolskich? Wiesz dlaczego niektórzy zaakceptowali takie brednie? Ponieważ
nie jest to ugruntowane. Nie jest uziemione. Nigdy nie waż się eksperymentować
z niczym jeśli nie jest to zapisane w Biblii. Nie rób tego!!! Przed śmiercią doktora
Summeralla zadałem mu pytanie:"Dr Summerall, co sądzisz o tym, co się
dzieje? Ludzie szczekają i robią te wszystkie rzeczy?"- "Diabły,
diabły" - odpowiedział "Diabły".
Czy
komentarze Benny Hinna miały jakikolwiek wpływ na rozprzestrzenianie się tego
ruchu? Mogę powiedzieć, że nie!! W każdym razie do 1997 roku dokonały się
prawie wszystkie zniszczenia. Ruch rozprzestrzeniał się tak daleko, jak tylko
było to możliwe. Kolejna rzecz, która miała miejsce
wcześniej powinna stać się dzwonkiem alarmowym dla liderów na całym
świecie. w grudniu, 1995r Kościół Toronto Airport
Vineyard (siedziba Toronto Blessing) został wydalony z międzynarodowego ruchu
Vineyard. Wydalenie to nastąpiło po tym co ewidentnie było dwunastomiesięcznym
wydawaniem ostrzeżenia dla Kościoła Toronto przez Johna Wimbara i
Stowarzyszenie Vineyard, ale czy to
wszystko wystarczyło by powstrzymać "inwazję"? Niestety nie. Doszło
do tego jeszcze wiele lat spustoszenia.
GRUNTOWNE ZMIANY
Tymczasem w
1996r skończyłem 30 lat i nastąpiła taka zmiana w moim duszpasterstwie, że nie
miałem pojęcia jak to dosłownie zmieni moją przyszłość i wyśle mnie na cały świat. To, co
stało się w 1996r to fakt, że uruchomiliśmy naszą pierwszą stronę internetową
nazwaną " Odrodzenie", która w tamtym czasie
była dopiero w powijakach. Nasza pierwsza strona była w szarym kolorze
(ekscytująca!) i miała bardzo prosty
design. Od samego początku ludzie byli pociągnięci do jawnego wezwania, które
wydaliśmy - do pokuty i świętości - do prawdziwego proroctwa i prawdziwego przebudzenia. Bardzo
szybko nawiązaliśmy kontakt z ludźmi z całego świata. Tego samego roku
uruchomiliśmy również naszą międynarodową listę adresów
e-mailowych a zanim zdążyliśmy się zorientować dołączyło do niej 300 osób. Wkrótce było
ich 1000. Dziś nazywa się ją "Listą Odrodzenia" i zawiera ponad 17
000 członków z całego świata. Na samym początku dołączył do
nas człowiek o nazwisku Steve
Schultz ale nie bardzo doceniał nasze wezwania do pokuty czy też nasz stosunek
względem "Toronto". Opuścił nas zakładając własną listę - dziś
nazywaną "Listą Eliasza", która miała skupić się
na publikacji proroctw głoszonych przez
"wielkie nazwiska" oraz sprzedawaniu ich książek, płyt CD, DVD etc.
Przez jakiś czas "Lista Eliasza" rozrosła się bardziej od naszej ale
wygląda na to, że ostatnio podupadła. Czy z ruchem proroczym dzieje się coś, co
to powoduje? Tylko czas może odpowiedzieć na to pytanie.
NAPOMINAĆ - PUBLICZNIE CZY PRYWATNIE?
Przez lata
kiedy omawiałem te kwestie unikałem operowania nazwiskami tak często, jak tylko
było to możliwe. Oczywiście niektórzy chrześcijanie
wychodzą z założenia, że wszelkie uwagi lub kwestionowanie posług powinno być
tak czy inaczej przekazywane prywatnie i tylko zainteresowanym liderom - nigdy
natomiast publicznie. Ważne jest aby zauważyć, że wiele takich upomnień zostało
wykonanych w kierunku liderów przez te lata -
zasadniczo zostały one zignorowane. Ale tak czy owak uważam, że nie mogę
zgodzic się na to, aby oszustwo publiczne przedstawiać tylko za zamkniętymi
drzwiami. Nie wolno nam zapominać, że w Nowym Testamencie seniorzy otrzymali
przykazanie, aby surowo karcić (Tyt. 1:13) i upominać za grzechy
publiczne (1 Tm5, 20), chociaż w ( 2 Tym.2:24) zostali pouczeni, aby upominać z
łagodnością. Pamiętajcie, Apostoł Paweł
publicznie zganił Piotra w 2 Liście do Galacjan za swą hipokryzję. Jezus
otwarcie skrytykował Piotra w
Ewangelii Mateusza a nawet publicznie pobił sprzedawców ze
świątyni w Ewangelii
Marka za uczynienie Domu Bożego
"jaskinią złodziei". Apostoł Paweł napisał do wszystkich, że w
skrajnych przypadkach wyganiał ludzi do Szatana w celu zatracenia ciała lecz
naprawienia duszy (zob. 1 Kor.5 i 1 Tm 1:20).
Biblia
jasno mówi, że jednym z naszych głównych
obowiązków jest demaskowanie uczynków ciemności
(Ef.5,11). W (1Kor4:21) Paweł pyta ludzi: "Cóż chcecie?
Z rózgą mam do
was przybyć czy z miłością i łagodnścią ducha?" Ten sam Apostoł użył
zuchwałości w (2Kor.10:1) i rzekł, że nie szczędziłby nikogo w (2Kor13:1-2).
Wielu
chrześcijan nalega, aby zastosować (Mat.18:15-17) do każdej sytuacji. Ale
co z fałszywymi nauczycielami?
Powyższy fragment w Mt.18 mówi, że "jeśli
mój brat
zgrzeszył przeciwko mnie" wtedy powinienem osobiście się do niego udać,
zabierając ze sobą jednego lub dwóch świadków, a jeśli
on nie żałuje - wtedy do całego Kościoła. To jest bardzo ważny proces
rozwiązywania problemów, w których brat
zgrzeszył przeciwko mnie osobiście. Ale co z poważnym charakterem fałszywego
nauczania?? Co jeśli to się rozprzestrzenia i zaczyna infekować całe sekcje
Ciała Chrystusowego? Czy wciąż jest to sprawa tylko prywatna?
W moim
rozumieniu w Nowym Testamencie nigdy nie
widzimy Jezusa ani Apostołów traktujących
fałszywe nauczanie jako scenariusz z (Mat.18). Widzimy jak publicznie
napominają się i korygują, próbując zahamować ten
"nowotwór", zanim rozprzestrzeni się dalej. To jest
akt miłości wobec ciała. To jest próba zatrzymania
zniszczenia zanim zaatakuje zbyt wiele cennych owiec. Fałszywe nauczanie i
fałszywi prorocy nigdy nie są traktowani w Nowym Testamencie ani uprzejmie ani
słodko... Nawiasem mówiąc, nie należę do zwolenników
dzisiejszych łowców herezji, u których jak
sądzę często rozchodzi się o rzeczy związane
całkowicie ze złym duchem ale właśnie tutaj przytaczam kilka biblijnych
wytycznych. Jest to z pewnością ważna
kwestia w Dniach Ostatecznych, kiedy mamy powiedziane, że fałszywi prorocy i fałszywi nauczyciele będą obfitować i że oszustwo stanie się tak ogromne, że
jeśli to możliwe będzie zwodzić szczególnie wybranych.
Ważne jest abyśmy byli w stanie zrozumieć o jaką stawkę tutaj chodzi. Fałszywi
prorocy i nauczyciele byli karani w Dziejach Apostolskich bez żadnych ogródek a Paweł
w niektórych swoich listach do Kościołów nawet
nazywał ich po imieniu. Na pewno nie możemy dalej twierdzić, że to wszystko
jest sytuacją opisaną w (Mt.18). Na pewno jest to dużo poważniejsze i wymaga bardziej radykalnej odpowiedzi.
Oczywiste jest, że prawdę zawsze musimy mówić "w
miłości" i opiekować się cennymi owcami Chrystusa ale z pewnością należy mówić a nawet
używać nazwisk jeśli widzimy prawdziwe zagrożenie dla Ciała Chrystusowego. Ufam
i modlę się o to, byśmy w tej książce zrobili to we właściwym duchu.
Tłumaczenie: Kamila Blus
Rozdział I : Jak daleki upadek?
Rozdział II: Kundalini - Co to jest?
Rozdział III: Ostrzeżenia naocznych świadków
Rozdział IV: Inwazja Proroków
Rozdział V: Katastrofa Lakeland
Rozdział VI: Ostrzegające wizje
Rozdział VII: Wojna domowa chrześcijan?
Rozdział VIII: Prawdziwe czy fałszywe przebudzenie
Rozdział IX: Bill Johnson i New Age
Rozdział X
Rozdział II: Kundalini - Co to jest?
Rozdział III: Ostrzeżenia naocznych świadków
Rozdział IV: Inwazja Proroków
Rozdział V: Katastrofa Lakeland
Rozdział VI: Ostrzegające wizje
Rozdział VII: Wojna domowa chrześcijan?
Rozdział VIII: Prawdziwe czy fałszywe przebudzenie
Rozdział IX: Bill Johnson i New Age
Rozdział X